W tygodniu czas upływa mi bardzo szybko, a w weekendy jeszcze szybciej. Dni spędzam na pracy/spotkaniach ze znajomymi/kursie/siłowni/nicnierobieniu. Ostatnia sobota to pełen chill out, ponieważ hości wyjechali na weekend do babci, a ja zostałam sama w domu, pilnując dobytku.
Niedzielnym rankiem wyruszyłam do Londynu, czyli to, co lubię najbardziej. Na pierwszy ogień poszło British Museum - muszę szczerze przyznać, że jestem zachwycona! Muzeum to głównie epoka antyku, chociaż nie tylko, dlatego wszystkie zbiory starożytności zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Porównajmy mnie do happy bunny biegającego dookoła z oczami jak pięć złotych, no bo jak to, te obiekty naprawdę mają kilka tysięcy lat?? Jak dotąd mogę to uznać za moje ulubione muzeum w Londynie. Kolejnym punktem naszego dnia było zlokalizowanie miejsca, w które udajemy sie w przyszły weekend, żeby to w kolejną sobotę się o to nie martwić. Wbrew pozorom, pomimo naszych starań... i GPSu, teoretycznie krótki odcinek zajął nam przynajmniej półtorej godziny, a potem dosłownie kręciłyśmy się wokół pożądanego miejsca przez kolejne długie kilkadziesiąt minut. Tak tak, przynajmniej zwiedziłyśmy nowe zakątki miasta i koniec końców dotarłyśmy tam, gdzie chciałyśmy. Z opóźnieniem. Nieważne. Cała ta wyprawa nieźle nas zmęczyła, dlatego też wycieczka pod tytułem: dajcie nam jeeeeeeść było dość oczywista. Wybrałyśmy Westfield na Sheperd's Bush i sprawdzoną naleśnikarnię. A potem... wpadłyśmy w zakupowy szał do tego stopnia, że nawet nie zdążyłyśmy porządnie iść na zaplanowaną kawę, bo nam centrum zamknęli. Wieczór spędziłyśmy włócząc się po Oxford Street.. ok, miałyśmy iść do pubu, ale znowu nie trafiłyśmy, takie z nas pierdoły, dlatego zdecydowałyśmy się na kunsztowną kolację w McDonaldzie. Dzień zakończyłyśmy standardowym spacerem, otoczone pięknymi widokami nad Tamizą. I po weekendzie. Jako, że jesteśmy już prawie w połowie kolejnego tygodnia, to zdradzę Wam, że nadchodzący weekend zapowiada się bardzo ekscytująco... Ale na to musimy jeszcze trochę poczekać.
Jako motywator na ten tydzień powiem Wam, żebyście nigdy się nie poddawali. Z własnego przykładu mogę powiedzieć, że jeszcze rok temu byłam przekonana, że w życiu nie czeka mnie nic dobrego, że nigdy nic mi się nie uda, że nic nie ma sensu. Kilka dni temu spędzając kolejny wspaniały wieczór w najpiękniejszym mieście na świecie uświadomiłam sobie, że było warto. Życzę Wam tego samego, postawcie sobie cele i dążcie do nich ... mimo wszystko. Warto przetrwać gorszy czas w życiu. Warto przetrwać wszystko dla momentu, w którym jedynymi łzami są łzy szczęścia.
Miłego tygodnia, buziaki x
___________
The question which I've put as a post title is really suitable for the stuff happening in the UK in recent days. From the very start of November all towns and cities are covered in Christmas decorations. What a big surprise when on 3rd November my Starbucks coffee appeared in a red cup with Jingle Bells playing in the background. On one hand we have real autumn in here: a lot of rainy, windy days what usually puts me in a bad mood, causing so called Weltschmerz / by the way, if you haven't read The Sorrows of Young Werther - you absolutely should. / but not this time. Now I am thankful that there's so many colourful lights and beautiful baubles on Christmas trees what keeps me going somehow.
During the weekdays the time flies so fast and even faster during the weekends. On the weekdays I usually spend time working/meeting with friends/going to college/going to gym/doing nothing. I've spent last Saturday on chilling out and resting, because my host fam went to grandma's for two days. And they left me at home so I could be the home guard.
On Sunday morning I went to London, what is obviously my favourite thing to do. The first place we went to was British Museum - and I can honestly say that I was really impressed! Museum mainly consists of Ancient history stuff and exhibitions make a great impression. I was like happy bunny running around and getting excited about all these ancient stuff, it was like wow are these things really five thousand years old? I think it's my favourite museum in London so far. The next thing on our list was checking the location of the place that we're going to next weekend, so we woudn't have problems on Saturday. But it turned out it wasn't that easy and despite our efforts and sat nav... we wasted so much time walking around and getting lost in quite uncomplicated area. Well, at least we explored some nice and unknown places in da city. We found a place, which we were looking for eventually, but this trip made us literally dreaming about food. We chose Westfield and CrepeAffaire, which we had already known before. And then we went for a quick shopping... alright, not that quick. We didn't even realize it was so long until we heard the announcement that they were closing in 10 minutes. So we had to leave and we decided to spend an evening on Oxford Street. We were supposed to go to a pub, but we coudn't find it. Oh please, again?! How fcked up our sense of direction is?! So we had a nice posh supper at McDonald's. We ended the day on standard walk by the Thames. Yeah, that's it. Now we're in the middle of the week, so I can tell you that next weekend is going to be awesome. But shh. Let's wait and see.
There we go, now it's the time for some motivational speech. Never give up. I can say from my own experience that a year ago I was sure that there's nothing good about my future and that life doesn't make sense. And now, a few days ago sitting on the bench and looking at beautiful London I've realized that it was worth it. I wish you could do the same, get rid of fear and whatever holds you back. One day the only tears in your eyes will be the happiness ones.
Have a nice week, xoxo.
![]() | |||
bae xx |
Następnym przystankiem usa ? Nie będziesz zalowala :) do tego znajdziesz tutaj milion miejsc, które określisz mianem 'najlepszych na swiecie'
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
może kiedyś! :) x
UsuńBardzo ciekawy post o Twoim pol roku au pair:-) Fajny jest Twój cały blog i zdjęcia:-) Zapraszamy Cie do Zgloszenia Twojego bloga do konkursu na najlepszy Blog Au pair 2016 :-) wiecej informacji o konkursie na stronie Prowork i na konkursowej stronie na FB https://www.facebook.com/KonkursNajlepszeBlogiAupair/
OdpowiedzUsuń