czwartek, 3 listopada 2016

Amerykański update ( BARDZO EKSCYTUJĄCY UPDATE )

Frensham Pond
Zakładam, że tytuł posta nie pozostawia wielu wątpliwości.
Niesamowicie szczęśliwa i podekscytowana oznajmiam, iż znalazłam swój perfect match i oficjalnie wraz z dniem 03.01.2017 rozpocznę swoją amerykańską przygodę.
Krótko opowiem Wam o mojej historii dobierania z rodzinami i w ogóle co i jak to ze mną było, bo w zasadzie do tej pory o moich poczynaniach wiedzieli tylko najbliżsi.
Zaraz po powrocie z Niemiec ukończyłam kompletowanie dokumentów i ostatniego dnia września udałam się do Warszawy na interview. Wykonanie testu psychometrycznego i sama rozmowa przebiegły sprawnie i w miłej atmosferze. Następnie, zgodnie z tym, co zostało mi powiedziane w biurze, czekałam dwa tygodnie i otwarcie profilu dla rodzin i takim sposobem w mój au pair room został otwarty w połowie października. Na pierwszą host rodzinę czekałam sześć dni, kolejne pojawiały się z w odstępach kilku dni, co było bardzo pozytywnym zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, że to dość niepopularny czas na wyjazdy.

Szybki przegląd historii mojego matchowania:
match #1
dzieci: B8 B8 G13
lokalizacja: okolice Detroit
Pierwszy email, który od nich otrzymałam, zawierał oczywiście typowy host fam letter i dopisek, że szukają kogoś, kto zostałby u nich potencjalnie dwa lata. Szczerze odpowiedziałam, że niestety, ale dwa lata w moim przypadku nie wchodzą w grę. Koniec. Nie dostałam więcej odpowiedzi, a i ja nie nalegałam, bo cóż, okolice Detroit nie są zachęcające.

match #2... mój PERFECT MATCH
dzieci: G5 G8 G11
lokalizacja: przedmieścia Stamford, Connecticut
Powiem tak: po zeszłorocznych przygodach w Anglii wiedziałam dokładnie, czego szukam w host rodzinie, jakich chce zasad, co powinno mieścić się w planie dnia i ogólnie rzecz biorąc, miałam dość dokładnie sprecyzowany model. Miałam ogromne szczęście właśnie taką host rodzinę znaleźć! Urocze host dziewczynki; host rodzice wydają się bardzo w porządku i cóż ja mogę Wam więcej powiedzieć, od początku nam kliknęło. Mam wrażenie, że spędzimy razem świetny czas. Plus oh, wymarzona lokalizacja! Nowy Jork na wyciągnięcie ręki, no i wschodnie wybrzeże, o którym marzyłam!

match #3
dzieci: B2 B6
lokalizacja: Boston
Z tą rodziną zostałam zmatchowana na kilka godzin przed oficjalnym wyrażeniem chęci współpracy przez moją host rodzinę, ale jako, ze już wiedziałam, co się kroi, to grzecznie odmówiłam i życzyłam powodzenia w dalszych poszukiwaniach au pair.

Tak to mniej więcej wyglądało. Teraz zgodnie z kolejnością spraw, jestem na etapie oczekiwania na placement pack i visa application papers, które są w drodze do mnie wprost z Londynu, przy okazji załatwiając wszystko inne, co do załatwienia pozostało, a zostało dużo, uwierzcie mi. Tak mi leci dzień za dniem, a moim ulubionym zajęciem jest odliczanie dni, a zapewne niedługo całkowicie zwariuje i zacznę liczyć godziny, do wyjazdu. Będę informować na bieżąco.
Do następnego x

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz